Bieganie jako aktywność fizyczna ma swoich zwolenników, jak
i przeciwników. Czy ta forma ruchu pomaga ujarzmić złość, gniew, stres? W dzisiejszym artykule postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
W naszą codzienność wpisane są emocje, za którymi przeważnie nie przepadamy. Stany emocjonalne jak smutek, złość, gniew czy irytacja są potrzebne i to jest niepodważalne. Bez tych emocji nie ma możliwości określić czy coś nam służy, jakie potrzeby mamy niezaspokojone, a czego już mamy przesyt. Jednak co zrobić, jeśli nieprzyjemne emocje trwają dłużej lub przeradzają się w napięcie emocjonalne i chroniczny stres? Jak możemy przeciwdziałać lub jak działać, by powrócić do równowagi? Sposobów jest wiele, a jednym z nich będzie bieganie.
Oto przykład jak możesz zareagować na odczuwaną złość: ważne jest natężenie tej emocji i to od niego zależy dobranie odpowiedniej formy rozładowania. Jeżeli złość pojawia się jako krótkotrwała reakcja na daną sytuację warto zająć się oddechem tzn. wyrównać jego rytm. Dobrym sposobem będzie głębokie oddychanie z wolnym liczeniem od 10 w dół. Można także stosować wizualizację, w której złość ulatnia się z każdym głębokim wydechem. W sytuacji gdy złość przerodziła się już w napięcie emocjonalne trwające dłużej, wyjściem będzie podjęcie dynamicznej aktywności, która pozwoli nam na rozładowanie np. sprzątanie, energiczny marsz czy właśnie jogging.
Jedna przebieżka nie załatwi sprawy, ale już regularne treningi dwa, trzy razy w tygodniu przyniosą wymierne efekty. Pamiętajmy, że szczyt wydzielania endorfin pojawia się po 30 minutach intensywnego wysiłku, dopiero wtedy rozpoczyna się proces uspokojenia. Oczywiście, by treningi nie przyniosły szkody powinno rozpocząć się od 10, 15 minutowych przebieżek przeplatanych marszem. Dopiero po takim przygotowaniu można śmiało rozpocząć przygodę z „wybieganiem złości”. Ważne, by przed każdym treningiem zrobić rozgrzewkę, tak jak istotne jest rozciąganie po każdym wysiłku. Takie nawyki pozwolą uniknąć kontuzji. Co istotne dla kobiet walczących z nadmiernymi kilogramami, pierwsze zmiany w sylwetce zaobserwujesz już po 3, 4 tygodniach treningu.
Dlaczego bieganie jest jeszcze tak wartościowe dla naszej psychiki? Ponieważ na dłuższą metę eliminuje nieprzyjemne emocje, pozwala nabrać dystansu do problemów, trudności z jakimi się borykamy. Ponadto daje poczucie satysfakcji i dumy, że zrobiliśmy coś dobrego dla siebie samych. To wszystko sprawia, że nasz nastrój jest przyjemnie poniesiony. Jaki jeszcze pozytywny wpływ ma bieganie? Przeczytaj poniżej.
WPŁYW BIEGANIA NA ORGANIZM W PIGUŁCE:
- serce – zostaje wzmocnione, obniża się zły cholesterol, a ryzyko chorób serca znacząco spada;
- kolana – według wielu badań, mitem jest, że jogging uszkadza kolana. Jeśli nieodpowiednio zabierzemy się do tematu itd. krzywdę zrobimy sobie nawet spacerując. Udowodniono zaś, że jogging zwiększa masę kości, co jest kolejną dobrą wiadomością;
- nowotwory – a raczej profilaktyka, bo bieganie to przeciwdziałanie niektórym powszechnym nowotworom;
- mózg – jogging poprawia pamięć i koncentrację, co znacząco wpływa na codzienne funkcjonowanie, także zawodowe;
- skóra – biegasz? Dzięki temu twoja skóra się ujędrni, a ty pożegnasz cellulit! Poza tym większa ilość tlenu w tkankach plus szybsze oczyszczanie z toksyn to efekt gładkiej skóry o zdrowym kolorycie.
Bez względu na to, co będzie główną motywacją do podjęcia aktywności ruchowej, jaką jest bieganie naprawdę warto zacząć. Czy to przez długotrwałe napięcie, czy przez chęć poprawy kondycji lub zrzucenia paru kilo, korzyści przewyższają wysiłek. Zachęcam Was do podjęcia rękawicy i walki o lepsze, zdrowsze jutro.
Pozdrawiam, Ewa.